Mroczne Opowiadania: Pułapka Umysłu
Pułapka Umysłu Kim jestem? Nie wiem, nie ważne jak śmiesznie to brzmi. Żyję? A może nie? Nie wiem, nie ważne jak śmiesznie to brzmi. Zamykam oczy i otwieram je po raz kolejny, ale i tak nic nie widzę. Kim jestem?! Nie wiem. Po co tu jestem? Nie wiem, ale właściwe gdzie ja jestem? Na to pytanie też nie znam odpowiedzi. Leżę na niezbyt wygodnym materacu, a może łóżku? Otwieram oczy. Tym razem widzę. Jestem w pustej sali szpitalnej, ale jestem tu tylko ja. Co ja tu robię? Nie wiem. Wstaję z materaca i zauważam, że jestem w białym, szpitalnym wdzianku. Siadam na twardym łóżku, po czym wstaję. Zdaję sobie sprawę, że jestem kobietą. Chyba młodą, ale nie jestem pewna. Gdy moje bose stopy spotykają się z chłodną podłogą wzdrygam się. Rozglądam się po sali jednak nie zauważam żadnych kapci czy butów. Ruszam w kierunku drewnianych dziwi, które jako jedyne w pomieszczeniu są brązowe, a nie tak jak całe pomieszczenie - białe. Dotykam jej i otwieram. Czeka tam na mnie